Czy istnieje na Dolnym Śląsku miasteczko, w którym czas się zatrzymał, a duch polskiej komedii jest wyczuwalny na każdym kroku? Zdecydowanie tak. To Lubomierz, niewielka miejscowość na Pogórzu Izerskim, która na stałe wpisała się w historię kinematografii jako sceneria legendarnej trylogii Sylwestra Chęcińskiego. To tutaj, na brukowanym rynku, rozgrywał się odwieczny spór dwóch zwaśnionych rodów, który bawi i wzrusza kolejne pokolenia Polaków. Zapraszam na wyczerpującą podróż po tym filmowym mieście, której sercem i absolutnie obowiązkowym punktem jest Muzeum Kargula i Pawlaka. Przekonajmy się, dlaczego wizyta w Lubomierzu to znacznie więcej niż tylko sentymentalny powrót do przeszłości.
Lubomierz – historyczna perła w filmowym kadrze
Zanim zagłębimy się w świat „Samych Swoich”, warto zrozumieć, dlaczego właśnie to miasto urzekło reżysera. Lubomierz to nie jest sztucznie stworzona scenografia. To miasteczko z ponad 700-letnią historią, które prawa miejskie otrzymało już w 1291 roku. Jego unikalny charakter kształtowały wieki handlu, rzemiosła i działalności potężnego klasztoru sióstr benedyktynek. Spacerując po Lubomierzu, mijamy zabytkowe kamienice, które pamiętają czasy świetności i upadku, a nad wszystkim góruje monumentalna bryła barokowego kościoła Wniebowzięcia NMP i św. Maternusa.
To właśnie ta autentyczność, ten nienaruszony przez powojenną modernizację układ urbanistyczny, sprawił, że Chęciński zobaczył w nim idealne tło dla opowieści o przesiedleńcach z Kresów Wschodnich. Zachowany poniemiecki charakter miasta idealnie oddawał atmosferę Ziem Odzyskanych, na których Kargul i Pawlak musieli na nowo budować swoje życie.
„Lubomierz był strzałem w dziesiątkę. Jego rynek, z podcieniami i charakterystyczną zabudową, nie wymagał niemal żadnej ingerencji scenograficznej. On po prostu ‘grał’ w filmie. Ta surowość i autentyczm stały się cichym, trzecim bohaterem sagi, świadkiem kłótni, zgody i codziennego życia bohaterów.” – twierdzi dr hab. Michał Jaworski, filmoznawca i historyk kina z Instytutu Sztuk Audiowizualnych.
Fenomen „Samych Swoich” – dlaczego pokochaliśmy tę historię?
Aby w pełni docenić znaczenie Lubomierza, musimy na chwilę pochylić się nad samym dziełem. Trylogia „Sami Swoi” (1967), „Nie ma mocnych” (1974) i „Kochaj albo rzuć” (1977) to absolutny kanon polskiej komedii. Sukces filmów opierał się na kilku filarach:
- Uniwersalny konflikt: Spora sąsiedzka, pełna zawziętości, ale i ukrytej sympatii, to motyw zrozumiały pod każdą szerokością geograficzną.
- Genialne dialogi: Kwestie takie jak „Podejdź no do płota, jak i ja podchodzę!” czy „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” weszły na stałe do języka potocznego.
- Tło historyczne: Opowieść o losach przesiedleńców, ich adaptacji w nowym, obcym świecie, była głęboko zakorzeniona w doświadczeniu milionów Polaków.
- Znakomite aktorstwo: Kreacje Wacława Kowalskiego (Kazimierz Pawlak) i Władysława Hańczy (Władysław Kargul) to aktorski majstersztyk, który zdefiniował te postacie na zawsze.
Lubomierz stał się nierozerwalnie związany z tym fenomenem. Mieszkańcy nie tylko gościli ekipę filmową, ale często brali udział w nagraniach jako statyści, stając się częścią tej niezwykłej historii. Dziś miasto z dumą pielęgnuje to dziedzictwo, a jego największym skarbem jest miejsce, które przenosi nas prosto na plan filmowy.
Sercem filmowego Lubomierza – Muzeum Kargula i Pawlaka
Jeśli istnieje jeden powód, dla którego miłośnicy polskiego kina muszą odwiedzić to miasto, to jest nim bez wątpienia Lubomierz Muzeum Kargula i Pawlaka. To nie jest typowa, sterylna placówka muzealna. To miejsce stworzone z pasji, pełne autentycznych przedmiotów, które pamiętają dotyk rąk aktorów i emocje towarzyszące kręceniu legendarnych scen. Mieszczące się w XVI-wiecznym Domu Płócienników, tuż przy rynku, muzeum jest żywym hołdem dla twórców i aktorów trylogii.
Historia powstania muzeum – oddolna inicjatywa pełna pasji
Pomysł na stworzenie muzeum zrodził się w sercach lokalnych pasjonatów, którzy rozumieli, jak wielki potencjał drzemie w filmowej historii miasta. W 1992 roku, z inicjatywy redakcji lokalnej gazety „Sami Swoi”, zaczęto gromadzić pamiątki. Oficjalne otwarcie nastąpiło w 1995 roku i od tego czasu placówka nieustannie się rozwija, przyciągając tysiące turystów rocznie. To piękny przykład, jak lokalna społeczność potrafiła przekuć sentyment w realną, niezwykle wartościową atrakcję turystyczną.
Co zobaczymy w środku? Niezwykła kolekcja rekwizytów
Wchodząc do Muzeum Kargula i Pawlaka w Lubomierzu, przekraczamy magiczny próg. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni zgromadzono setki eksponatów, które wywołują natychmiastowy uśmiech i falę wspomnień. To prawdziwa gratka dla każdego fana sagi. Co konkretnie można tam znaleźć?
- Kultowe rekwizyty: To one stanowią serce kolekcji. Zobaczymy tu między innymi:
- słynny karabin z którego zamek wylatał,
- granat do świątecznego ubrania,
- sierp, którym Pawlak „podkosił” Kargula,
- fragment płotu, który dzielił zwaśnione rodziny,
- gliniany garnek, w którym gotowano kota „dla zdrowotności”,
- pierwszy na wsi rower i inne elementy wyposażenia gospodarstw.
- Scenopisy i dokumenty: Oryginalne, oprawione egzemplarze scenariuszy z odręcznymi notatkami reżysera i aktorów to prawdziwe białe kruki. Pozwalają zajrzeć za kulisy procesu twórczego.
- Fotografie z planu: Niepublikowane wcześniej zdjęcia ukazują atmosferę pracy, relacje między aktorami i momenty, które nie znalazły się w finalnej wersji filmu. To fascynująca podróż w czasie.
- Kostiumy i elementy scenografii: Można stanąć oko w oko z ubraniami, które nosili główni bohaterowie, a także zobaczyć elementy, które budowały realistyczny świat Kresowiaków na Ziemiach Odzyskanych.
- Odtworzone wnętrza: W muzeum zaaranżowano kąciki przypominające izby Pawlaków i Karguli, co pozwala jeszcze głębiej zanurzyć się w klimat filmu.
Każdy eksponat ma swoją historię, często opowiedzianą na tabliczce informacyjnej lub przez przewodnika. To właśnie te detale sprawiają, że wizyta w muzeum jest tak fascynującym doświadczeniem.
Informacje praktyczne dla zwiedzających
Planując wizytę, warto znać kilka szczegółów, które ułatwią organizację wycieczki. Lubomierz Muzeum Kargula i Pawlaka znajduje się w samym centrum miasta, przy ulicy Wacława Kowalskiego 1 – to piękny gest uhonorowania odtwórcy roli Pawlaka.
- Godziny otwarcia: Muzeum jest czynne przez cały rok. Zazwyczaj można je zwiedzać w godzinach od 10:00 do 17:00, jednak przed przyjazdem zawsze warto sprawdzić aktualne informacje na oficjalnej stronie internetowej lub zadzwonić, szczególnie poza sezonem turystycznym.
- Ceny biletów: Opłaty za wstęp są bardzo przystępne. Istnieją bilety normalne, ulgowe (dla dzieci, studentów, emerytów) oraz pakiety rodzinne. Koszt biletu to symboliczna inwestycja w niezapomniane wspomnienia.
- Czas zwiedzania: Na spokojne zapoznanie się z całą ekspozycją warto zarezerwować sobie od 45 minut do godziny. Pasjonaci mogą spędzić tam oczywiście znacznie więcej czasu.
- Dostępność: Ze względu na historyczny charakter budynku, dostępność dla osób z niepełnosprawnościami ruchowymi może być ograniczona. Warto dopytać o to telefonicznie.
Śladami filmowych kadrów – spacer po Lubomierzu
Wizyta w muzeum to dopiero początek przygody. Prawdziwa magia zaczyna się, gdy wychodzimy na zewnątrz i uświadamiamy sobie, że całe miasto jest jednym wielkim planem filmowym. Oto krótki przewodnik po najważniejszych lokacjach:
- Rynek (Plac Wolności): To serce akcji. To tutaj odbywał się targ, na którym Pawlak sprzedawał „kradzionego” prosiaka, tu przejeżdżały furmanki i tu rozgrywały się najważniejsze sceny plenerowe. Warto usiąść na jednej z ławek i po prostu chłonąć atmosferę.
- Domy Kargula i Pawlaka: Stoją naprzeciwko siebie po dwóch stronach uliczki odchodzącej od rynku. Choć wnętrza kręcono w studiu we Wrocławiu, fasady budynków są autentyczne. Można podejść i niemal usłyszeć legendarne dialogi prowadzone przez płot. To absolutnie obowiązkowy punkt każdego spaceru.
- Kościół Wniebowzięcia NMP i św. Maternusa: To w jego wnętrzach odbywał się chrzest Zenka i Ani, a także ślub Witi i Jadźki. Monumentalna barokowa budowla robi ogromne wrażenie i jest warta zwiedzenia nie tylko ze względu na filmowe konotacje.
- Zaułek Filmowy: Specjalnie zaaranżowana przestrzeń z muralami, tablicami informacyjnymi i rekwizytami, która stanowi swoiste przedłużenie muzeum pod gołym niebem. Idealne miejsce na pamiątkowe zdjęcia.
- Pomnik Kargula i Pawlaka: Choć nie jest to element z filmu, to sympatyczny pomnik przedstawiający dwóch adwersarzy stojących przy płocie jest popularnym miejscem do fotografowania się.
Spacerując po tych miejscach, z filmowymi kadrami w głowie, doświadczamy niezwykłego zjawiska – zacierania się granicy między fikcją a rzeczywistością. To unikalne przeżycie, którego nie da się porównać z niczym innym.
Lubomierz miastem filmowym – nie tylko „Sami Swoi”
Choć trylogia Chęcińskiego jest największym magnesem, Lubomierz z dumą nosi miano „miasta filmowego” także z innych powodów. Jego malownicze położenie i historyczna architektura przyciągały również inne ekipy filmowe. Kręcono tu sceny do takich produkcji jak serial wojenny „Tajemnica twierdzy szyfrów” czy film „Maratończyk”.
Jednak najważniejszym wydarzeniem, które potwierdza filmowy status miasta, jest Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych. To coroczna impreza odbywająca się w sierpniu, która przyciąga do Lubomierza gwiazdy polskiego kina, reżyserów i rzesze fanów. W trakcie festiwalu odbywają się projekcje filmów, spotkania z twórcami, koncerty i liczne imprezy towarzyszące. Kulminacyjnym punktem jest przyznanie nagród – Złotych, Srebrnych i Brązowych Granatów.
„Festiwal w Lubomierzu to ewenement. W małym miasteczku, dzięki sile legendy ‘Samych Swoich’, udało się stworzyć wydarzenie o randze ogólnopolskiej. To dowód na to, że kino łączy pokolenia i ma niezwykłą moc budowania tożsamości miejsca. Lubomierz żyje filmem nie tylko od święta, ale przez cały rok.” – mówi Janina Wolska, organizatorka wydarzeń kulturalnych i wieloletnia obserwatorka festiwalu.
Planowanie wizyty w Lubomierzu – co jeszcze warto wiedzieć?
Aby w pełni wykorzystać potencjał wycieczki, warto pamiętać o kilku praktycznych aspektach.
Jak dojechać?
Lubomierz położony jest na Dolnym Śląsku, w powiecie lwóweckim, niedaleko Jeleniej Góry i Gryfowa Śląskiego. Najwygodniej dotrzeć tu samochodem, kierując się drogą wojewódzką nr 364. Parkingi znajdują się w okolicach rynku. Można również skorzystać z komunikacji autobusowej z większych miast regionu, takich jak Jelenia Góra czy Lwówek Śląski.
Gdzie zjeść i przenocować?
Baza gastronomiczna w Lubomierzu jest skromna, ale wystarczająca na jednodniową wycieczkę. W centrum znajdziemy kilka restauracji i kawiarni serwujących dania kuchni polskiej i pizzę. Jeśli planujemy dłuższy pobyt, warto rozważyć nocleg w jednym z okolicznych gospodarstw agroturystycznych, które oferują ciszę, spokój i bliskość natury.
Co zobaczyć w okolicy?
Lubomierz to doskonała baza wypadowa do zwiedzania malowniczych zakątków Pogórza Izerskiego i Karkonoszy. Warto połączyć wizytę w filmowym miasteczku z odkrywaniem innych atrakcji regionu:
- Zamek Czocha: Majestatyczny, tajemniczy zamek nad Jeziorem Leśniańskim, oddalony o zaledwie kilkanaście kilometrów.
- Zapora Leśniańska i Złotnicka: malownicze jeziora zaporowe, idealne na spacer lub rejs.
- Gryfów Śląski: Urokliwe miasteczko z ładnym rynkiem i zabytkowym ratuszem.
- Świeradów-Zdrój: Popularne uzdrowisko z Domem Zdrojowym i nowoczesną koleją gondolową na Stóg Izerski.
Lubomierz to miejsce absolutnie wyjątkowe. To tutaj historia spotyka się z kinem, a przeszłość z teraźniejszością. To nie jest skansen, ale tętniące życiem miasteczko, które z dumą opowiada swoją niezwykłą historię. Centralnym punktem tej opowieści jest bez wątpienia Lubomierz Muzeum Kargula i Pawlaka – miejsce, które każdy miłośnik polskiej kultury powinien odwiedzić przynajmniej raz w życiu. Przyjedź, przespaceruj się po brukowanym rynku, podejdź do legendarnego płotu i poczuj magię kina, która na zawsze odmieniła to dolnośląskie miasteczko. Gwarantuję, że wyjedziesz z uśmiechem i postanowieniem, by jak najszybciej odświeżyć sobie całą trylogię.
0 komentarzy