Home $ Podróże kulinarne $ Co zjeść w Tajlandii – robaki czy Pad Thai – co wybierasz

Magda

10 grudnia 2025

Co zjeść w Tajlandii – robaki czy Pad Thai – co wybierasz

Podróże kulinarne | 0 komentarzy

Tajlandia to kulinarny poligon doświadczalny, gdzie zmysły atakowane są feerią barw, aromatów i smaków, których próżno szukać w Europie. Dylemat, co zjeść w tajlandii, często sprowadza się do stereotypowego wyboru między bezpiecznym, znanym z polskich restauracji Pad Thaiem, a szokującymi dla zachodniego turysty smażonymi owadami. Rzeczywistość jest jednak znacznie bardziej złożona i fascynująca. Kuchnia tajska to nie tylko uliczne stragany i egzotyczne przekąski, ale przede wszystkim wyrafinowana sztuka łączenia pięciu podstawowych smaków, która została wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. W tym artykule przeprowadzimy Cię przez gąszcz tajskich menu, od królewskich potraw po wiejskie specjały Isanu, i odpowiemy na pytanie, czy warto przełamać strach przed entomofagią.

Filozofia pięciu smaków – fundament tajskiej kuchni

Zanim przejdziemy do konkretnych dań i dylematu „makaron czy robaki”, musimy zrozumieć, co tak naprawdę definiuje tajski talerz. Europejczycy często postrzegają tę kuchnię po prostu jako „ostrą”. To błąd redukcjonizmu. Prawdziwa odpowiedź na pytanie, co zjeść w tajlandii, kryje się w harmonii. Każde szanujące się danie (lub zestaw dań podawanych jednocześnie) dąży do balansu między pięcioma smakami:

  • Słodkim (cukier palmowy, mleko kokosowe, owoce),
  • Kwaśnym (limonka, tamaryndowiec, niedojrzałe mango),
  • Słonym (sos rybny nam pla, pasta krewetkowa, sól morska),
  • Gorzkim (niektóre zioła, tykwa, bakłażan),
  • Ostrym (świeże i suszone papryczki chilli, pieprz, galangal).

To właśnie ta równowaga sprawia, że tajskie jedzenie jest tak uzależniające. Jak zauważa dr Aranya Chaiyawat, antropolog żywienia z Instytutu Kultury Azji Południowo-Wschodniej:

„Zachodni turysta często nie zauważa, że ostrość w tajskim curry nie służy do maskowania smaku, lecz do otwierania kubków smakowych na głębsze nuty umami pochodzące z fermentowanych ryb i pasty krewetkowej. Jeśli zastanawiasz się, co zjeść w tajlandii, szukaj dań, w których żaden smak nie dominuje, lecz wszystkie tańczą wspólnie.”

Pad thai – narodowy symbol czy turystyczna pułapka?

Pad Thai to bez wątpienia najsłynniejsze danie, które przychodzi na myśl, gdy wpisujemy w wyszukiwarkę frazę co zjeść w tajlandii. Jest bezpieczne, nieprzesadnie ostre i zawiera znajome składniki: makaron ryżowy, jajko, orzeszki ziemne, tofu i krewetki (lub kurczaka). Jednak jego historia jest zaskakująco krótka i… polityczna.

Danie to zostało spopularyzowane w latach 30. i 40. XX wieku przez premiera Plaeka Phibunsongkhrama w ramach kampanii budowania tożsamości narodowej i zmniejszenia zużycia ryżu na rzecz makaronu ryżowego. Czy to oznacza, że nie warto go jeść? Absolutnie nie. Dobry Pad Thai to majstersztyk tekstur.

Gdzie szukać idealnego pad thaia?

Unikaj miejsc, gdzie makaron jest posklejany, a sos smakuje jak ketchup (niestety częsta praktyka w tanich resortach). Prawdziwy sos do Pad Thaia robi się na bazie pasty z tamaryndowca, cukru palmowego i sosu rybnego.

Rekomendacja ekspercka: Będąc w Bangkoku, omiń najbardziej zatłoczone stragany na Khao San Road. Udaj się do legendarnej restauracji Thipsamai Padthai Pratoopee. Choć kolejki są tam długie, ich wersja „Superb Pad Thai” zawinięta w cieniutki omlet jajeczny to kulinarna poezja. Innym miejscem, nagrodzonym gwiazdką Michelin za street food, jest Jay Fai – tutaj zjesz luksusową wersję z ogromnymi krewetkami i mięsem kraba, choć cena jest odpowiednio wyższa.

Robaki na talerzu – odwaga czy konieczność?

Przejdźmy do drugiej części tytułowego dylematu. Smażone owady to dla wielu turystów test na odwaggę, element „bucket list”, który trzeba odhaczyć, zrobić zdjęcie na Instagram i zapomnieć. Jednak dla mieszkańców, szczególnie w północno-wschodnim regionie Isan, owady (entomofagia) to od wieków cenne źródło białka.

Kiedy zastanawiasz się, co zjeść w tajlandii z kategorii ekstremalnych, warto wiedzieć, co jest czym. Na wózkach z owadami znajdziesz zazwyczaj:

  1. Rot Duan (Bambusowe robaki) – wyglądają jak małe gąsienice. Smażone w głębokim tłuszczu są chrupiące, lekko słone i w smaku przypominają… popcorn lub prażynki kukurydziane. To najlepszy wybór na początek.
  2. Jing Leed (Świerszcze) – większe, chrupiące, często doprawiane sosem sojowym i pieprzem. Mają lekko orzechowy posmak.
  3. Maeng Da (Wodne pluskwiaki) – to już wyższa szkoła jazdy. Są duże (wielkości dłoni), twarde i mają specyficzny aromat przypominający esencję z gruszki lub silne feromony. Często używa się ich jako składnika pasty nam prik, a nie je w całości.
  4. Skorpiony – bądźmy szczerzy, skorpiony na patykach sprzedawane na turystycznych deptakach w Bangkoku czy Patong to głównie atrakcja dla obcokrajowców. Miejscowi rzadko je jedzą jako przekąskę. Są twarde, mało mięsne i często po prostu niesmaczne.

Ekspert ds. zrównoważonego żywienia, Somchai Pongsakorn, twierdzi:

„Przyszłość światowego żywienia leży w białku owadzim. W Tajlandii nie jest to nowa moda, ale tradycja. Bambusowe robaki zawierają więcej białka na 100 gramów niż wołowina, a ich hodowla zużywa ułamek wody potrzebnej do produkcji mięsa ssaków. Jeśli turysta pyta mnie, co zjeść w Tajlandii, by poczuć ducha innowacji i tradycji zarazem, podaję mu talerz Jing Leed.”

Werdykt: Jeśli masz wybierać między Pad Thaiem a robakami – wybierz oba. Pad Thai jako danie główne, a bambusowe robaki (Rot Duan) jako chrupiącą przekąskę do piwa Chang lub Leo. Nie zmuszaj się jednak do jedzenia skorpionów tylko dla poklasku.

Co zjeść w tajlandii – przewodnik po regionach

Tajlandia jest długa i zróżnicowana. Północ smakuje inaczej niż południe. Ograniczanie się do standardowego menu w hotelu to kulinarna zbrodnia. Oto co musisz zamówić w zależności od tego, gdzie jesteś.

Północ (chiang mai, chiang rai): khao soi

Na północy, gdzie klimat jest nieco chłodniejszy, a wpływy birmańskie i chińskie silniejsze, króluje Khao Soi. To absolutny numer jeden na liście „co zjeść w tajlandii na północy”. Jest to gęsta zupa curry na bazie mleka kokosowego, podawana z gotowanym makaronem jajecznym w środku i smażonym, chrupiącym makaronem na wierzchu. Zazwyczaj serwowana z udkiem kurczaka lub wołowiną.

Obok zupy zawsze otrzymasz talerzyk z dodatkami: szalotką, kiszoną kapustą (mustard greens) i limonką, które musisz dodać do wywaru, by przełamać jego kremowość.

Gdzie zjeść: W Chiang Mai udaj się do niepozornego miejsca o nazwie Khao Soi Khun Yai (Babcia Khao Soi). Lokal znajduje się między dwiema świątyniami i jest otwarty tylko w porze lunchu (zwykle do 14:00, bo potem zupa się kończy).

Północny wschód (isan): som tum i laab

Region Isan to królestwo ostrości i fermentacji. Stąd pochodzi Som Tum, czyli sałatka z zielonej (niedojrzałej) papai. W moździerzu uciera się czosnek, chilli, fasolkę wężową, pomidorki, orzeszki ziemne, suszone krewetki, sos rybny, limonkę i cukier palmowy, a następnie dodaje posiekaną papaję.

Istnieją dwie główne wersje:

  • Som Tum Thai – wersja łagodniejsza, słodsza, z orzeszkami (bezpieczna dla turystów).
  • Som Tum Pla Ra – wersja hardkorowa z fermentowanym sosem rybnym (Pla Ra) i często solonymi krabami rzecznymi. Ma bardzo intensywny, specyficzny zapach i jest niezwykle ostra.

Do tego koniecznie zamów Laab (lub Larb) – sałatkę z mielonego mięsa (wieprzowina, kurczak) z dużą ilością ziół (mięta, kolendra), soku z limonki, chilli i prażonego ryżu, który nadaje potrawie chrupkości.

Gdzie zjeść: W Bangkoku autentyczną kuchnię Isan serwuje restauracja Somtum Der (posiadająca oddziały w Nowym Jorku i nagrody Michelin), ale smaki są tam wierne oryginałowi.

Południe (phuket, krabi): massaman i gaeng tai pla

Na południu kuchnia jest najostrzejsza i mocno przesiąknięta wpływami malajskimi oraz indyjskimi. Tutaj musisz spróbować Massaman Curry. W 2011 roku CNN Travel uznało je za najsmaczniejszą potrawę świata. To łagodne, bogate, lekko słodkie curry z ziemniakami, orzeszkami ziemnymi, cynamonem, anyżem i kardamonem. Idealne dla tych, którzy boją się ognia w ustach.

Dla odważnych południe oferuje Gaeng Tai Pla – ekstremalnie ostre curry rybne z dodatkiem sfermentowanych wnętrzności ryb. To wyzwanie nawet dla zaprawionych w bojach smakoszy.

Gdzie zjeść: Na wyspie Phuket odwiedź restaurację Raya w starym mieście (Phuket Town). Ich curry z krabem i liśćmi betelu (Gaeng Pu Bai Cha Plu) jest legendarne.

Zupy, które leczą duszę

Pisząc o tym, co zjeść w tajlandii, nie można pominąć zup. Oprócz wspomnianego Khao Soi, królują dwie pozycje:

Tom yum goong

Ikona Tajlandii. Pikantno-kwaśna zupa z krewetkami (Goong). Jej bazą jest wywar nasycony trawą cytrynową, liśćmi limonki kaffir, galangalem i chilli. Często dodaje się do niej grzyby słomkowe i odrobinę mleka skondensowanego lub kokosowego dla zabielenia (wersja creamy). To eksplozja smaku, która idealnie orzeźwia w upalny dzień.

Tom kha gai

Łagodniejsza, kremowa zupa na bazie mleka kokosowego z kurczakiem (Gai). Dominują tu nuty galangalu (Kha) i trawy cytrynowej. Jest aksamitna, delikatna, lekko kwaskowata, ale nie wypala przełyku. Idealna opcja na kolację.

Deserowy raj – nie tylko mango sticky rice

Po ostrym posiłku Tajowie rzadko sięgają po ciężkie ciasta. Desery bazują na owocach, ryżu, mleku kokosowym i lodzie.

  1. Khao Niew Mamuang (Mango Sticky Rice) – klasyk nad klasykami. Kleisty ryż gotowany w słodkim mleku kokosowym, podawany z plastrami dojrzałego, żółtego mango (najlepsza odmiana to Nam Dok Mai) i posypany chrupką fasolą mung. To połączenie słono-słodkiego ryżu i soczystego owocu jest perfekcyjne.
  2. Roti – naleśniki smażone na maśle klarowanym, często z bananem i jajkiem, polewane mlekiem skondensowanym i czekoladą. Wpływ kuchni muzułmańskiej, popularny na ulicach.
  3. Khanom Krok – małe placuszki kokosowe wypiekane w specjalnych żeliwnych formach. Są chrupiące z zewnątrz i płynne, kremowe w środku. Często posypane kukurydzą lub szczypiorkiem (tak, szczypiorek w deserze to tajski standard!).

Król owoców – durian

Czytając poradniki o tym, co zjeść w tajlandii, na pewno trafisz na Duriana. Owoc o kolczastej skórce i zapachu przypominającym zepsutą cebulę, gaz lub stare skarpetki (z tego powodu jest zakaz wnoszenia go do hoteli i metra). Jednak jego miąższ smakuje jak wykwintny krem migdałowo-waniliowy. Warto spróbować choćby mały kawałek, by wyrobić sobie własne zdanie.

Praktyczne wskazówki dla smakosza

Aby Twoja kulinarna podróż była udana i bezpieczna, pamiętaj o kilku zasadach:

  • Higiena street foodu: Jedz tam, gdzie jedzą miejscowi i gdzie jest duży ruch. Jeśli składniki leżą na słońcu, a wokół nie ma nikogo – omijaj to miejsce. Upewnij się, że potrawa jest przygotowywana na Twoich oczach w wysokiej temperaturze.
  • Magiczne słowa: Jeśli nie lubisz ostrego, naucz się frazy „Mai Phet” (nie ostre). Jeśli chcesz trochę ostre, powiedz „Phet Nit Noi”. Pamiętaj jednak, że tajskie „trochę” może być dla Ciebie pożarem.
  • Woda i lód: Pij tylko wodę butelkowaną. Lód w restauracjach i na popularnych stoiskach jest zazwyczaj bezpieczny (produkowany przemysłowo w kształcie rurek z dziurką), ale unikaj lodu kruszonego z bloków w bardzo odległych prowincjach.
  • Sztućce: W Tajlandii je się łyżką i widelcem. Widelec służy tylko do nakładania jedzenia na łyżkę, którą wkłada się do ust. Pałeczek używa się wyłącznie do zup z makaronem.

Podsumowanie: co w końcu wybrać?

Odpowiedź na pytanie co zjeść w tajlandii – robaki czy Pad Thai – jest prosta: jedz wszystko, co podpowiada Ci ciekawość, ale rób to świadomie. Tajlandia nagradza odważnych. Zacznij od klasyków jak Pad Thai czy Massaman Curry, by zbudować bazę smaków. Następnie sięgnij po Som Tum i Khao Soi, by poznać regionalną różnorodność.

A robaki? Potraktuj je jako lekcję historii i kultury, a nie tylko wyzwanie. Może okazać się, że chrupiące świerszcze z liśćmi kaffiru staną się Twoją ulubioną przekąską do wieczornego drinka na plaży. Najważniejsze, by nie zamykać się w hotelowej restauracji serwującej pizzę. Prawdziwa Tajlandia zaczyna się tam, gdzie kończy się menu w języku angielskim, a zaczyna się zapach palonego chilli i trawy cytrynowej.

Latest Categories

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *