Toruń to miasto, które w powszechnej świadomości pachnie korzennymi przyprawami i miodem. I choć tutejsze pierniki są bezsprzecznie kulinarnym symbolem regionu, sprowadzanie gastronomii grodu Kopernika wyłącznie do tego wypieku jest ogromnym niedopowiedzeniem. Dla świadomego turysty, poszukującego autentycznych doznań smakowych, to hanzeatyckie miasto ma do zaoferowania znacznie więcej: od wykwintnej gęsiny, przez wpływy kuchni mennonickiej, aż po nowoczesne interpretacje polskich klasyków serwowane w średniowiecznych spichlerzach. Jeśli zastanawiasz się, co zjeść w Toruniu, gdy słodycz piernika została już zaspokojona, ten przewodnik zabierze Cię w podróż przez smaki Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej, o których istnieniu wielu przyjezdnych nie ma pojęcia.
Bogactwo historyczne na talerzu
Zrozumienie toruńskiej sceny kulinarnej wymaga krótkiego spojrzenia wstecz. Toruń, jako potężny ośrodek Hanzy, przez wieki był miejscem krzyżowania się szlaków handlowych. Wisłą spławiano zboże do Gdańska, a w górę rzeki płynęły towary luksusowe, w tym przyprawy, wina i śledzie. To właśnie ta wielokulturowość i dostęp do najlepszych produktów ukształtowały lokalny gust.
Współcześni szefowie kuchni w Toruniu coraz chętniej sięgają do starych ksiąg kucharskich, odtwarzając przepisy z czasów, gdy miasto tętniło życiem kupieckim. Nie jest to jednak ślepe naśladownictwo, lecz kreatywna reinterpretacja. Zauważa to dr Marek Trawiński, historyk kulinariów i autor publikacji o kuchni staropolskiej:
„Toruń przeżywa obecnie renesans gastronomiczny, który paradoksalnie wynika z powrotu do korzeni. Szefowie kuchni przestali wstydzić się lokalnych produktów na rzecz zagranicznych nowinek. Zrozumieli, że Wisła, lasy otaczające region oraz dziedzictwo olenderskie to gotowy scenariusz na sukces. To nie jest moda na retro; to świadome budowanie tożsamości kulinarnej miasta”.
Kiedy więc wpisujesz w wyszukiwarkę frazę co zjeść w Toruniu, przygotuj się na spotkanie z historią, która nie jest zamknięta w muzealnej gablocie, ale paruje na talerzu, pachnąc majerankiem, jałowcem i gęsim tłuszczem.
Gęsina – kujawsko-pomorskie złoto
Region Kujawsko-Pomorski to niekwestionowane zagłębie gęsiny w Polsce. Gęś kołudzka (owsiana) jest towarem eksportowym najwyższej klasy, ale najlepiej smakuje właśnie tutaj, na miejscu. W Toruniu gęsina nie jest daniem odświętnym, zarezerwowanym wyłącznie na dzień świętego Marcina. To stały, mocny punkt w kartach najlepszych restauracji.
Mięso gęsi jest niezwykle wdzięcznym produktem, choć wymagającym wprawy. Jest ciemne, aromatyczne i znacznie zdrowsze od wieprzowiny, ze względu na korzystny profil kwasów tłuszczowych. W Toruniu serwuje się ją na dziesiątki sposobów:
- Pieczona gęś z jabłkami – klasyka gatunku, często podawana z modrą kapustą i kluskami.
- Półgęsek – wędzona pierś gęsia, będąca wykwintną wędliną, idealną na przystawkę.
- Czernina z gęsi – specyficzna, słodko-kwaśna zupa z dodatkiem krwi, suszonych owoców i kluseczek, będąca testem na kulinarną odwagę, ale warta spróbowania dla swojego unikalnego, głębokiego smaku.
- Pierogi z gęsiną – delikatne ciasto wypełnione szarpanym mięsem, często okraszone skwarkami z gęsiego tłuszczu.
Jeśli szukasz miejsca, które specjalizuje się w tym mięsie, koniecznie skieruj swoje kroki do restauracji Gęsia Szyja. To lokal, który zbudował swoją renomę właśnie na potrawach z gęsi. Ich tatar z gęsi czy pieczone uda to pozycje obowiązkowe dla każdego miłośnika mięsnych dań.
Monka – spichlerz pełen smaku
Zadając sobie pytanie, co zjeść w Toruniu, nie sposób pominąć restauracji Monka. Mieści się ona w barokowym Spichlerzu Szwedzkim, tuż przy Krzywej Wieży. Lokalizacja ta nie jest przypadkowa – nazwa nawiązuje do mąki, która niegdyś była tu przechowywana, a dziś stanowi bazę dla wielu dań w karcie.
Monka to przykład tego, jak nowoczesna gastronomia może korespondować z historią budynku. Menu opiera się na produktach mącznych, ale w wydaniu fine diningowym. Nie znajdziesz tu jednak nudnych klusek. Szefowie kuchni eksperymentują z różnymi typami mąk, fermentacją i lokalnymi dodatkami.
Czego warto spróbować w Monce?
- Podpłomyki – wypiekane na miejscu, z różnorodnymi dodatkami, od lokalnych serów zagrodowych po sezonowe warzywa i dziczyznę.
- Wariacje na temat pierogów – to tutaj zjesz pierogi z kaczką, dynią czy kaszanką, podane w sposób, który zachwyca estetyką.
- Dania z pieca opalanego drewnem – specyficzny dymny aromat nadaje potrawom niepowtarzalnego charakteru.
Katarzyna Zawadzka, krytyczka kulinarna i autorka bloga „Smaki Północy”, podkreśla:
„Monka to dowód na to, że Toruń przestał być kulinarnym skansenem. To kuchnia inteligentna, szanująca produkt, a jednocześnie niezwykle przystępna. Jedzenie w murach kilkusetletniego spichlerza dodaje całej wizycie niesamowitego klimatu”.
Dziczyzna i dary lasu
Położenie Torunia w bliskości rozległych kompleksów leśnych (w tym Puszczy Bydgoskiej i Borów Tucholskich) sprawia, że na stołach często gości dziczyzna. To mięso ekologiczne, wolne od antybiotyków, o wyrazistym smaku, który doskonale komponuje się z leśnymi grzybami, jałowcem i owocami leśnymi.
Restauracje takie jak Jan Olbracht Browar Staromiejski łączą tradycję warzenia piwa z solidną, mięsną kuchnią. Oprócz doskonałych żeberek czy golonki (idealnych do kufla rzemieślniczego piwa), warto zwrócić uwagę na steki z jelenia czy gulasz z sarny. Kuchnia myśliwska w Toruniu jest traktowana z dużym pietyzmem – mięso jest odpowiednio kruszejące, marynowane w ziołach i winie, a sosy redukowane godzinami, by wydobyć z nich pełnię esencji.
Toruński street food – więcej niż zapiekanka
Choć „street food” kojarzy się z nowoczesnością, w Toruniu ma on swoje oldschoolowe oblicze, które urosło do rangi kultu. Mowa oczywiście o zapiekankach. Ale nie tych z mrożonki, lecz robionych na świeżej bułce, z dużą ilością pieczarek i sera.
Zastanawiając się co zjeść w Toruniu w biegu, warto zajrzeć pod Łuk Cezara. Znajduje się tam punkt, który od lat karmi studentów i turystów. To smak nostalgii za latami 90., ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. Jeśli jednak wolisz coś bardziej współczesnego, Toruń oferuje świetne burgerownie. Bydgoska 1920 (mimo nazwy ulicy, jesteśmy wciąż w Toruniu!) czy lokale w obrębie Starego Miasta serwują burgery z wysokiej jakości wołowiny, często z lokalnymi dodatkami, jak konfitura z czerwonej cebuli na bazie toruńskiego piwa.
Śniadania – jak zacząć dzień w mieście kopernika?
Dobre zwiedzanie musi być poprzedzone solidnym śniadaniem. Toruńska scena śniadaniowa rozwinęła się dynamicznie w ostatnich latach. Odeszło się od standardowej jajecznicy na rzecz kreatywnych talerzy pełnych sezonowych produktów.
Miejscem, które koniecznie trzeba odwiedzić, jest Bułka. To lokal, który zrewolucjonizował podejście do porannych posiłków w mieście. W weekendy ustawiają się tu kolejki, co jest najlepszą rekomendacją. Ich szakszuka, bajgle wypiekane na miejscu czy obfite tosty z awokado i jajkiem w koszulce to pozycje, które dają energię na wielogodzinny spacer po starówce.
Inną godną polecenia opcją jest Projekt Rano. To piekarnia rzemieślnicza, która serwuje śniadania w oparciu o własne, fenomenalne pieczywo na zakwasie. Jeśli jesteś fanem chrupiącej skórki i wilgotnego miąższu chleba, posmarowanego jedynie dobrym masłem lub pastą jajeczną – to jest adres dla Ciebie.
Włoskie inspiracje i najlepsza pizza
Może się wydawać dziwne, by w artykule o tym, co zjeść w Toruniu, pisać o pizzy. Jednakże Toruń posiada kilka miejsc, które poziomem nie odbiegają od neapolitańskich standardów. Włoska kuchnia przyjęła się tutaj doskonale, być może ze względu na uniwersalność smaków, a może dzięki pasji lokalnych pizzaiolo.
Kolorowy Piec to miejsce z duszą. Nie jest to typowa, elegancka włoska restauracja, ale lokal z luźną atmosferą, gdzie pizza ma cienkie, chrupiące ciasto i wysokiej jakości składniki. Z kolei dla poszukiwaczy autentycznych włoskich makaronów i owoców morza, warto sprawdzić Osteria di Bitondo. To kawałek Italii w sercu gotyckiego miasta, gdzie prym wiodą proste, ale genialne w smaku kompozycje.
Azja w gotyckich murach
Dla tych, którzy potrzebują odskoczni od kuchni europejskiej, Toruń przygotował solidną ofertę azjatycką. Sushi stało się tu niezwykle popularne, a poziom rywalizacji między lokalami wymusił wysoką jakość.
Dom Sushi przy ulicy Franciszkańskiej to klasa sama w sobie. Eleganckie wnętrze i mistrzowie sushi, którzy traktują rybę z należytym szacunkiem. Jeśli jednak szukasz rozgrzewającego ramenu lub aromatycznego curry, warto poszukać mniejszych lokali, takich jak Leniwa (specjalizująca się w pierogach, ale z doskonałymi azjatyckimi wariacjami) czy dedykowane ramenownie, które zaczynają pojawiać się na mapie miasta.
Lody u lenkiewicza – legenda, której nie można pominąć
Kiedy mówimy o tym, co zjeść w Toruniu na deser (poza piernikiem), odpowiedź jest jedna: lody u Lenkiewicza. To nie jest po prostu cukiernia, to instytucja. Latem kolejka do okienka na Rynku Staromiejskim lub przy ulicy Wielkie Garbary potrafi ciągnąć się dziesiątkami metrów. Czy warto w niej stać? Zdecydowanie tak.
Cukiernia Lenkiewicz słynie z tradycyjnych receptur i smaków, które są intensywne i naturalne. Ich lody śmietankowe smakują prawdziwą śmietaną, a sorbety są esencją owoców. Największym hitem jest jednak smak „piernikowy” (tak, wracamy do piernika, ale w formie lodów jest on czymś zupełnie innym!) oraz różnorodne wariacje na temat czekolady i owoców sezonowych.
Kultura piwna i lokalne browarnictwo
Jedzenie to nie wszystko. Toruń ma bogate tradycje piwowarskie sięgające średniowiecza. Woda z Wisły (oczywiście odpowiednio filtrowana w dawnych czasach) i dostęp do zboża sprawiały, że piwo było tu napojem codziennym. Dziś tradycję tę kontynuuje kilka browarów rzemieślniczych.
Wspomniany już Jan Olbracht Browar Staromiejski to miejsce, gdzie kadzie warzelne są elementem wystroju wnętrza. Można tu napić się świeżego pilsa, pszenicznego czy miodowego piwa, obserwując proces jego powstawania. Warto również zwrócić uwagę na Nowomiejski Browar, który eksperymentuje z nowofalowymi stylami piwa, takimi jak IPA czy APA.
Wegetariańska i wegańska strona miasta
Czy osoby niejedzące mięsa znajdą odpowiedź na pytanie co zjeść w Toruniu? Oczywiście. Miasto jest bardzo przyjazne wegetarianom. Kultowy bar Chwast Prast to miejsce, które udowadnia, że kuchnia roślinna może być tania, sycąca i pyszna. Ich wegetariańskie burgery i dania lunchowe przyciągają tłumy.
Również Pers to lokal o wyjątkowym profilu – jest to kawiarnia i miejsce spotkań kulturalnych, gdzie serwuje się świetne wegańskie ciasta i lunche, a dochód często wspiera cele społeczne. To miejsce z misją i smakiem.
Podsumowanie: toruń to mozaika smaków
Toruń kulinarny to fascynująca mieszanka tradycji i nowoczesności. Kiedy znudzą Ci się pierniki (choć czy to w ogóle możliwe?), miasto otwiera przed Tobą drzwi do świata pełnego gęsiny, doskonałego pieczywa, rzemieślniczego piwa i autorskiej kuchni szefów, którzy z pasją wykorzystują bogactwo regionu.
Planując wizytę, warto zarezerwować stolik w wybranych miejscach, zwłaszcza w weekendy, ponieważ wieść o tym, że w Toruniu można zjeść wybitnie, rozeszła się już daleko poza granice województwa kujawsko-pomorskiego. Nie bój się zboczyć z głównego traktu Starego Miasta, zajrzyj w boczne uliczki, wejdź do starych spichlerzy i piwnic. To tam, często z dala od największego zgiełku, kryją się prawdziwe perełki, które sprawią, że Twoja odpowiedź na pytanie „co zjeść w Toruniu” będzie długa i pełna zachwytów.
Lista kontrolna dla smakosza w Toruniu:
- Zjedz gęsinę w Gęsiej Szyi.
- Spróbuj podpłomyków w spichlerzu Monka.
- Zacznij dzień od śniadania w Bułce.
- Stań w kolejce po lody do Lenkiewicza.
- Napij się rzemieślniczego piwa u Jana Olbrachta.
- Kup chleb na drogę w Projekcie Rano.






0 komentarzy